Bezpretensjonalna czarna komedia pełna wdzięku i poczucia humoru. Zrezygnowany, zrzędliwy Jon przemierza zardzewiałym samochodem Islandię z zamiarem spełnienia ostatniego życzenia matki. W dziwacznej podróży, w której spotka więcej osób niż przez ostatnie lata, towarzyszy mu pies, a na tylnym siedzeniu ciało niedawno zmarłej matki. Tylko czy Jon będzie potrafił sięgnąć po swoje, do tej pory marnowane, życie?
Film o straconych szansach i złych wyborach.
O toksycznej relacji i nieumiejętności uwolnienia się.
Film skromny i jednocześnie, za sprawą sennych widoków Islandii, epicki.
Pies ( słodziak ) w tej opowieści okazuje się mądrzejszy od człowieka.
Najsmutniejsza komedia jaką widziałem.
Bardzo dobry, ale trzeba lubić kino...
Właśnie wróciłem z kina i co jakiś czas zastanawiałem się czy oglądam film (bardziej) dobry czy dziwny?
Różnie z tym bywało. Ale pod koniec myślę, że jednak dobry.
Nie dzieje się przesadnie wiele, zdarzają się całkiem zabawne momenty, krajobraz jak to Islandia - niesamowity.
Jest jednak dużo ciepła w tym...