Fakt, że ona się znajduje lekko mówiąc jest nieporozumieniem. To, że jest "gwiazdą" również jest żenadą. Powinny być jakieś stopnie sławy jak: iskierka, płomyczek, światełko, satelita, gwiazdeczka, gwiazda i mega gwiazda. Pomyślcie ją nazywać gwiazdą i Antohnego Hopkinsa też na równi? Brrr